niedziela, 22 września 2013

Zupa grzybowa

Z racji zawodu mojego Taty mój rodzinny dom znajduje się w lesie. Pamiętam gdy zbliżała się jesień i sezon grzybowy tata praktycznie codziennie przynosił z pracy grzyby: kurki, podgrzybki, prawdziwki, koźlarze.
Mama  przetwarzała je na różne sposoby: robiła zupę, smażyła z cebulką, marynowała w occie. A gdy już tego wszystkiego było za dużo przeznaczała grzyby do suszenia. Po oczyszczeniu kroiła na kawałki a ja z siostrą czekałyśmy już  z przygotowaną igłą z grubą nicią i nawlekałyśmy w długie "naszyjniki". Potem wieszałyśmy w pobliżu pieca i przez czas suszenia roznosił się pokoju zapach grzybów.

 W ten weekend wybraliśmy się razem z tatą na grzyby. Dzięki temu w moim mieszkaniu dziś przywołałam dzieciństwo zapachem zupy grzybowej. Przepis mamy nieco zmodyfikowałam.

Potrzebujemy:
- 1 litr bulionu z kury,
- 1 marchewka,
- 1 pietruszka,
- pół selera,
- 400 g oczyszczonych grzybów: podgrzybki, prawdziwki, koźlarze,
- 2 łyżki śmietany 18%,
- 3 ziemniaki,
- 1 łyżka masła,
- pół cebuli pokrojonej w drobną kostkę.



Grzyby kroimy na kawałki. Wrzucamy do wrzątku na chwilę i odcedzamy. Do gotującego bulionu dodajemy pokrojone w niewielką kostkę warzywa oraz w trochę grubszą kostkę ziemniaki. Na patelnię wrzucamy grzyby i smażymy aż woda odparuje. Zdejmujemy z patelni. Na tej samej patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy i rumienimy cebulę. Następnie dodajemy grzyby i jeszcze kilka minut razem smażymy. Wrzucamy do zupy. Gotujemy jeszcze 15 minut. Po tym czasie zabielamy śmietaną  i gotowe.
Smacznego :)
Wpis dodaje z okazji akcji
oraz wydania książki "Moje smaki" http://muza.com.pl/product.php?id_product=1470

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz