środa, 13 marca 2013

Bułki śniadaniowe

Mój mąż w zeszłym tygodniu stwierdził, że chleb się mu już znudził, teraz chciałby zjeść bułeczkę. Ups no to mam problem - pomyślałam sobie, bo nie odnotowałam jeszcze sukcesu w pieczeniu bułek. Zawsze boję się, że będą surowe, zbyt długo trzymam w piekarniku i stają się spieczone i twarde. Ale podjęłam wyzwanie. I się udało:) Znalazłam dwa fajne przepisy: jeden to bajgle - już na blogu, drugi to bułeczki drożdżowego numeru "Moje gotowanie" nr 11/2012. Podaję recepturę z moją niewielką modyfikacją.

Potrzebujemy:
- 300 ml mleka 3,2%,
- 2,5 dag masła,
- 1 łyżka cukru,
- 35 dag mąki pszennej typ 500,
- 15 dag mąki pszennej typ 750,
- 1,5 łyżeczki soli,
- 1 saszetka suchych drożdży - 7g,
- otręby pszenne do posypania
- 1 rozmącone jajko do posmarowania bułek.

W rondelku podgrzewamy lekko mleko, dodajemy masło, cukier i mieszamy do rozpuszczenia składników. Studzimy do momentu aż tylko będzie leciutko ciepłe. W misie mieszamy mąki, drożdże oraz sól. Wlewamy przestudzone mleko z masłem i cukrem. Wyrabiamy ciasto aż do momentu gdy  będzie miękkie, sprężyste i przestanie się kleić do rąk. W razie potrzeby dosypujemy nieco mąki lub wody. Następnie odstawiamy do wyrośnięcia na 30 min w ciepłe miejsce. Potem chwile wyrabiamy ciasto w misce i robimy ok. 12 bułeczek, które układamy na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia, wyspanej otrębami.Odstawiamy przykryte ściereczką znowu na 30 minut. Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C. Smarujemy bułki rozbełtanym jajkiem. Obsypujemy otrębami i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 23 minut. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy tak bułki przez 2 minuty. Otwieramy drzwiczki. Studzimy chwile na kratce i gotowe:) Dla mnie najlepsze są z białym serem i konfiturą wiśniową.

Po ostudzeniu najlepiej od razu schować np. do torebki śniadaniowej, żeby nie wyschły



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz