poniedziałek, 14 lipca 2014

Crostata czereśniowa ....


... czyli tarta z panna cottą i galaretką czareśniową, która powstawała u mnie w nocy z soboty na niedzielę. Gotowa była o godzinie 2 i wtedy mogłam spokojnie iść spać, bo moje dzieło chłodziło się już w lodówce :) Moja siostra i mąż krytykują takie nocne gotowanie, ale z tego co czytałam na innych blogach, to lubiący gotowanie tak mają :) Wracając do tarty, to przepis znalazłam tutaj, a pierwotnie pochodzi z włoskiego magazynu Sale & Pepe, Czerwiec 2007. To pyszna tarta na cieniutkim kruchym cieście, z lekką nutą waniliowej panna cotty, a dominującym smakiem czereśni. Bardzo lekkie ciasto, idealne na upały.



Potrzebujemy (foremka ok. 20 - 25 cm):
Na ciasto:
- 125 g mąki pszennej (u mnie pół na pół z krupczatką),
- 75 g masła,
- 1 żółtko,
- szczypta soli,
- 50 g cukru pudru.
Na panna cottę:
- 250 ml śmietany kremówki 30%,
- 50 g cukru,
- 1 laska wanilii (nie miałam, więc częściowo zastąpiłam cukier zwykły
 cukrem z prawdziwą wanilią),
- kilka kropel cytryny
- 10 g żelatyny.
Na galaretkę czereśniową:
- 1/2 kg czereśni,
- 10 g żelatyny,
- kilka kropel cytryny,
- 50 g cukru,
- 50 ml wody.



Masło wyjmujemy z lodówki i zostawiamy, żeby ociepliło się i nieco zmiękło. Do malaksera lub blendera wsypujemy mąkę, cukier puder, sól i razem miksujemy, aż powstanie "mokry piasek". Przesypujemy do miseczki, dodajemy żółtko i szybko zagniatamy. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na ok. 30 minut. Formę do tarty smarujemy masłem.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Na stolnicy obsypanej lekko mąką (najlepiej krupczatką) rozwałkowujemy ciasto i przekładamy do formy tworząc brzegi wysokości ok. 1 cm. Ciasto nakłuwamy widelcem i przykrywamy folią aluminiową. Pieczemy 20 minut. Zdejmujemy folię i dopiekamy jeszcze 5 minut. Zostawiamy do ostygnięcia.

Krem panna cotta: Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie ciepłej wody. Śmietankę podgrzewamy wraz z cukrem, kilkoma kroplami cytryny i wanilią (ma być gorąca, ale nie wrząca). Pozwalamy, żeby chwilę ostygła i dodajemy żelatynę. Dobrze dość długo razem mieszamy, co całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Studzimy i zostawiamy, żeby zaczęła tężeć. Można wstawić do lodówki będzie szybciej, ale trzeba wtedy często do kremu zaglądać. Przelewany na podpieczony spód. Wstawiamy do lodówki, żeby warstwa stężała.

Galaretka czereśniowa: Kilka czereśni zostawiamy wraz z ogonkami (do ozdobienia tarty). Resztę kroimy na połówki i wyjmujemy pestki. Zalewamy w garnku 50 ml wody, dodajemy cukier, kilka kropel cytryny i gotujemy razem 5 minut. Żelatynę mieszamy z odrobiną ciepłej wody. Dodajemy powstały płyn z czareśni. Mieszamy do rozpuszczenia żelatany. Wlewamy do czereśni. Mieszamy dokładnie. Studzimy aż lekko będzie tężeć. Na boki tarty układamy odłożone czereśnie i wylewamy zimną galaretkę czereśniową. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Smacznego :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz