niedziela, 9 lutego 2014

Chlebek bułgarski

Zeszłoroczne wakacje w Bułgarii należały do bardzo udanych. Mimo moich obaw, że Bułgaria nie jest egzotycznym krajem, więc co może nam zaoferować, było naprawdę fajnie. Ciepło, czyste morze, piaszczyste plaże. Kraj natchniony jest jeszcze komunistycznym duchem, choć wyraźne są wpływu zachodu (ale mniej niż u nas). Idziemy do sklepu (na wzór dawnego supersamu) po pyszną mielonkę, cukierki toffee i czekoladę Milkę. W dużych miastach pełno straganów z towarem, który oferowany był kiedyś u nas na Stadionie Dziesięciolecia (perfumy, torebki, zegarki, ubrania). W cukierni kupiłam słodką bułkę, taką jak u nas kiedyś, bez chemii.

Ale przejdę do chlebka - dlaczego bułgarski. Myślę, że względu na jego kształt: kawałki zrolowanego ciasta układne są na wzór kwiata słonecznika (w Bułgarii obok winorośli, widzieliśmy równie szerokie pola słoneczników), a wierzch posypujemy pestkami słonecznika. Ciasto przypomina chałkę, ale jest mniej słodkie. Przepis znajduje się na wielu blogach, mi posłużył ten ze strony ugotujmyto.pl, z tym, że pomniejszyłam składniki o połowę i otrzymałam jedną tortownicę gotowego wypieku. To takie bułeczki odrywane, doskonałe same albo  do jogurtu lub serka waniliowego. Ja jadłam też jako kanapki z serem żółtym.

Potrzebujemy:
- 500 g mąki pszennej,
- 2 nieduże jaja,
- 1 łyżka oleju słonecznikowego (nie miałam użyłam rzepakowego),
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1 czubata łyżeczka drożdży suszonych,
- 1,5 łyżki cukru,
- 0,5 łyżeczki soli,
- 250 ml letniego mleka. 
Ponadto:
- 60 g masła roztopionego,
- olej do posmarowania miski,
- żółtko roztrzepane z 1 łyżką mleka,
- do posypania słonecznik (ja nie miałam użyłam sezamu czarnego i jasnego)

Drożdże mieszamy z mąką. Dodajemy resztę składników i wyrabiamy dobrze, aż przestanie się przyklejać do rąk. Po wyrobieniu przekładamy do naoliwionej miski.Odstawiamy do wyrośnięcia (aż podwoi objętość) na godzinę lub półtorej.

Teraz wyjmujemy ciasto na lekko omączoną stolnicę (minimalnie), chwile wyrabiamy ciasto i dzielimy na 4 części. Każdy kawałek trzeba teraz rozwałkować na kształt koła o grubości ok. 0,5 cm. Podczas wałkowania używamy naprawdę minimalnie mąki, tylko tyle, żeby ciast nie przyklejało się do stolnicy.

Teraz każdy kawałek smarujemy roztopionym masłem, układamy drugi, znowu smarujemy masłem i tak do czwartego i też smarujemy masłem.

W ten sposób przygotowane ciasto kroimy na 8 - 10 trójkątów. Każdy trójkąt zwijamy od zewnętrznego, dłuższego boku do wewnątrz. Tak jak na zdjęciu:



Kawałki ciasta układamy w tortownicy na kształt kwiata słonecznika (lub według własnej inwencji) wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy pod przykryciem ściereczki kuchennej do wyrośnięcia na ok. 30 minut. 

Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C. Gotowe ciasto smarujemy roztrzepanym żółtkiem z 1 łyżką mleka. Posypujemy dowolnymi ziarnami. Pieczemy ok. 30 - 35 minut. Gdy wierzch za bardzo się rumieni można przykryć folią aluminiową w trakcie pieczenia.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz