W zeszłym roku przegapiłam sezon wiśniowy. Jakoś tak krótko trwał. Ale w tym roku przypilnowałam go, bo wiśnie to jedne z moich najbardziej ulubionych owoców. Ponieważ mam mały zamrażalnik musiałam znaleźć inny sposób na zatrzymanie ich smaku na zimę. Postanowiłam zrobić kompocik, podobny do tego, który mama robiła gdy byłam jeszcze małym dzieckiem. Uwielbiałam wtedy jeść taki kompocik z wiśniami i z makaronem. Do dziś zresztą uwielbiam.
Na 3 słoiki litrowe (mam taki garnek, w którym tylko taką ilość słoików zmieszczę) potrzebujemy:
- 1, 5 kg wiśni,
- 15 łyżeczek cukru
- odrobina przegotowanej wody,
- duży garnek do pasteryzowania.
Umyte wiśnie wrzucamy do wcześniej wyparzonych słoików, kolejno warstwami, które zasypujemy cukrem.
Na 1 słoik wychodzi 5 łyżeczek cukru.
|
Słoiki napełniamy do 4/5 wysokości |
Gdy mamy już słoiki napełnione do każdego wlewamy wodę - tak mniej więcej do połowy. Dobrze zakręcamy. Do dużego garnka wkładamy kuchenną ściereczkę.Wkładamy słoiki. Zalewamy wodą do mniej więcej 3/4 wysokości, przykrywamy pokrywką i podgrzewamy na niezbyt dużej mocy do zagotowania. Wtedy zmniejszamy moc, żeby woda tylko lekko bulgotała i pasteryzujemy ok. 20 minut. Ja miałam mały garnek i niestety nie dało się przykryć pokrywką,dlatego dolałam więcej wody (ale nigdy tak żeby woda dostawać się mogła pod zakrętkę słoika). Po tym czasie wyjmujemy przez rękawicę gorące słoiki, dokręcamy je, odwracamy do góry dnem i zostawiamy przykryte ściereczką na parę godzin. Potem chowamy do spiżarki. Gotowy kompot można potem troszkę rozcieńczyć z wodą,a wiśnie z takiego kompotu są bardzo smaczne.
|
Ja już dziś jeden słoik wypróbowałam. Pycha :) |
Nie ma to jak domowe wiśnie w kompocie :) Dziękuję za zgłoszenie przepisu do akcji wiśniowej :)
OdpowiedzUsuń