Na św. Marcina powinna być gęsina,a u mnie jest kaczka :) Inspiracją dla tej potrawy był dla mnie przepis z książki "Mięsa w ziołach", którą dostałam od siostry na urodziny. To moja przygoda z mięsem kaczym. I myślę, że się powiodła. Pierś z kaczki duszoną w porach, z dodatkiem imbiru, ananasa i białego wina podałam z ryżem. Mięso jest soczyste, miękkie i uduszone całkowicie, bo nie lubię surowego lub półsurowego mięsa. Przy tym przepisie również odważyłam się użyć do gotowania wina. Kiedyś robiłam z mama na święta galaretkę z kurczaka z dodatkiem białego wina i była okropna. Jechała winem niesamowicie. Wylądowała w koszu. Uprzedziłam się do przepisów z winem na lata. A tutaj natomiast posmak wina jest tylko lekko wyczuwalny i dodaje potrawie uroku.
Potrzebujemy:
- 2 pojedyncze piersi z kaczki (kupiłam w Lidlu)
- świeży imbir - ok. 2 cm - starty na tarce o grubych oczkach,
- 2 niewielkie pory,
- 1/2 szklanki soku ananasowego,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1/3 szklanki wina białego wytrawnego (u mnie tez z Lidla),
- 2 plastry ananasa z puszki,
- 1/2 łyżki kurkumy,
- sól, świeżo mielony pieprz,
- 2 łyżki oleju rzepakowego.
Mięso myjemy,osuszamy, (nie pozbywamy się skóry) dzielimy jeszcze na pół i nacieramy solą oraz pieprzem. Na patelni rozgrzewamy olej i przesmażamy piersi na złoty kolor. Przekładamy do naczynia żaroodpornego, przykrywamy. Pory kroimy w krążki. Na patelni (tej samej co smażyło się mięso) szklimy pory, dodajemy imbir, wlewamy wino, sok ananasowy, sos sojowy, dodajemy kurkumę. Chwilę razem smażymy. Wkładamy mięso, przykrywamy pokrywką. Dusimy 30 minut na niewielkim ogniu (tak, żeby się sos nie przypalał), co jakiś czas odwracając mięso i polewając sosem. Na 5 minut przed końcem duszenia dodajemy ananasa pokrojonego w małe słupki. Mięso przekładamy na talerz. Kroimy w plastry, polewamy sosem. Podajemy z ryżem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz