Na początek - jak zrobić puree z dyni. Dynię myjemy, razem ze skórą kroimy na paski - wielkości mniej więcej jak arbuza do zjedzenia, oczyszczamy z pestek. Układamy w naczyniu żaroodpornym, przykrywamy pokrywką i zapiekamy w temperaturze 180 - 200 st. C około 45 minut. Gdy ostygnie oddzielamy miąższ od skórki i miksujemy blenderem. Jeśli dynia jest zbyt wodnista najlepiej jest odsączyć nadmiar wilgoci na sicie, bo potem ciężko będzie dobrać ilość płynu do ciasta. Można przechowywać w lodówce lub zamrozić. Ten rok był dla mnie odkryciem kulinarnym dyni, więc korzystałam w sezonie z tego warzywa jak najwięcej. Podzieliłam puree na porcje 1 szklanki lub 3/4 szklanki i w zwykłych woreczkach śniadaniowych pomroziłam. Takie puree zajmuje mniej miejsca niż dynia, a ma wiele zastosowań.Gdy jest nam potrzebne wystarczy rozmrozić samoistnie albo podgrzewając w rondelku na niewielkiej mocy.
Powróćmy teraz do chleba.
Potrzebujemy:
- 1 szklanka puree z dyni,
- 15g drożdży świeżych,
- ok. 80 - 100 ml mleka,w zależności od wilgotności puree,
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli,
- 2 - 3 łyżki oliwy z oliwek,
- 400 g mąki typ 500 lub 550,
- garść pestek z dyni.
Drożdże ucieramy razem z cukrem. Gdy się rozpuszczą dodajemy troszkę ciepłego mleka. Przykrywamy ściereczką. Odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy chwilę aż zaczną pracować. Do misy przesiewamy mąkę, dodajemy dynię, sól oraz drożdże i połowę mleka tego co nam zostało. Mieszamy, jeśli ciasto jest zbyt gęste dodajemy po trochu mleka. Wyrabiamy ok. 5 minut. Dodajemy oliwę z oliwek. Wyrabiamy do momentu aż ciasto prawie nie będzie się kleić do rąk, ale nie może być zbyt twarde.Jak będzie dobrze wyrobione dodajemy pestki z dyni, które wciskamy do ciasta. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę. Potem chwile wyrabiamy i formujemy bochenek. Przekładamy do wysmarowanej oliwą i obsypanej mąką formy lub bezpośrednio na blachę do pieczenia. Przykrywamy i czekamy 1 godzinę, żeby mniej więcej podwoiło swą objętość. Wstawiamy na najniższy poziom wraz z naczyniem wrzącej wody (u mnie mała miseczka) do piekarnika nagrzanego do 220 st. C. Pieczemy tak 15 minut. Po czym zmniejszamy temperaturę do 200 st.C. i pieczemy dalej 25 minut. Jeżeli będzie za bardzo przypiekała się skórka przykrywamy papierem do pieczenia lub folią aluminiową. Ja po 20 minutach pieczenia przykryłam pergaminem. Trzymamy chleb jeszcze z 5 minut w wyłączonym piekarniku. Dopiero otwieramy i przekładamy na kratkę do ostudzenia.Chleb jest naprawdę pyszny i bardzo delikatny. Do tego ma bardzo fajny żółciutki kolor. Smacznego :)
Zdjęcie nienajlepsze bo robione w pośpiechu rano przed pracą, ale chleb pycha:) |
Pycha, najlepszy z dżemem...
OdpowiedzUsuń